Badania gdańskich naukowców jesienią 2014 roku zaprezentował dziennikarzom Roman Jasiakiewicz, który pełnił wówczas funkcję przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy. Jasiakiewicz apelował wówczas do syndyka Infrastruktury Kapuściska, o nie sprzedawanie skażonych działek.
Próbki pobrane ze znacznych głębokości wykazały, że zanieczyszczenia były dość duże i teren wymaga gruntowej rekultywacji. Istnieje również ryzyko przedostania się skażenia do wód gruntowych.
Teraz temat powraca za sprawą projektu, który będą realizować krakowscy naukowcy. Przebadać mają oni w najbliższym czasie próbki pobierane z przydomowych studni.