Ostateczne roszczenia Bydgoszczy nie zostały jeszcze oszacowane, zastępca prezydenta Michał Sztybel mówi nawet o kwocie ponad 6 mln zł. To są kary za nierzetelne wywiązywanie usług przez Komunalnika w ostatnich miesiącach, na co skarżyli się mieszkańcy.
- Złożyliśmy do sądu wnioski o zabezpieczenie majątku firmy Komunalnik – informuje zastępca prezydenta Michał Sztybel - Jedna z tych spraw na tyle daleko się toczyła, że komornik sądowy na wniosek miasta zajął 7 śmieciarek
Wartość zabezpieczonych śmieciarek to według komornika 403 tys. zł. W najbliższych dniach powinny zostać ogłoszone przetargi na odbiór odpadów w sektorach obejmujących m.in. Fordon, Osową Górę, czy Czyżkówko, z których Komunalnik został wyrzucony. Obecnie odbiory wykonuje miejska firma ProNatura, we współpracy z Remondisem.
Spór o koszty reprezentacji prawnej
Sztybel poinformował, że poznańska kancelaria, która reprezentuje miasto w tym sporze otrzymała do tej pory 46,7 tys. zł wynagrodzenia. Przed tygodniem radni PiS opierając się o rejestr umów zarzucali ratuszowi, że było to około 1,3 mln zł. Sztybel wyjaśnił, że umowę z kancelarią tak skonstruowano, że może ona zarobić do 120 tys. zł (w przypadku gdyby sprawa miała finał w Sądzie Najwyższym) plus prowizję z tytułu wyegzekwowania odszkodowań dla Bydgoszczy. Może być to teoretycznie nawet 1,3 mln zł wynagrodzenia, gdyby udało się wyegzekwować od Komunalnika ponad 6 mln zł odszkodowania.