Gdy składano wniosek o dofinansowanie do Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych zakładano, że uda się zrewitalizować cały ten obszar za około 30 mln zł. Ostatnie miesiące gospodarczo były dość specyficzne, wybuch wojny na Ukrainie, wysoka inflacja, to wszystko sprawiło, że ceny usług budowlanych znacznie podrożały, zatem gdy w wakacje otwarto oferty przetargowe, najtańsza oferta opiewała na 63 mln zł, co oznaczało, że miasto musiałoby dołożyć więcej niż połowę, na co w tamtym momencie nie było środków w budżecie. Kolejna oferta przekraczała już 90 mln zł, co zdaniem wiceprezydenta Michała Sztybla nie pozwalałoby na wybór oferty za 63 mln zł, bowiem jeżeli najtańsza oferta odstaje o przynajmniej 30% to traktowane byłoby jako rażąco niska oferta i należałoby ją odrzucić. W sierpniu tamten przetarg unieważniono i ogłoszono nowy, z otwarciem ofert czekano do końcówki stycznia, licząc na poprawę sytuacji na rynku budowlanym - W mojej ocenie jest duży strach przed długimi kontraktami, a to jest kontrakt 3-letni – ocenia Sztybel.

W drugim przetargu wpłynęła tylko jedna oferta na kwotę ponad 92 mln zł - To jest bardzo zła informacja – ocenia Sztybel. Ta oferta przekracza nawet trzykrotnie rządową dotację. Dlatego ratusz unieważni ten przetarg, następnie poprosi Kancelarię Premiera o zmniejszenie zakresu do ok. 1,5 km od ulicy Krakowskiej do Żabiej wraz z rewitalizacją wyspy św. Barbary. Po zgodzie rządu ogłoszony zostanie przetarg na skrócony odcinek. Pierwotnie regulamin tego rządowego konkursu nie przewidywał możliwości zmiany zakresu projektu, ale po oczekiwaniach samorządowców, w tym także władz Bydgoszczy podejście zostało zmienione.

Sztybel wskazuje również, że zgodnie z ustawą za utrzymanie bulwarów odpowiada państwo poprzez Wody Polskie, co w jego opinii powinno wiązać się też z inwestowaniem. Dlatego Urząd Miasta Bydgoszczy zwróci się do Wód Polskich z zapytaniem, aby pozostały odcinek od ulicy Żabiej do Mostu Kazimierza Wielkiego zrealizować w ramach partycypacji finansowej ratusza i rządu.