Jesteś tutaj: HomeBydgoszczKandydaci oczekują od lokalnych mediów współpracy, ale na co dzień rzucają nam kłody

Kandydaci oczekują od lokalnych mediów współpracy, ale na co dzień rzucają nam kłody

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz niedziela, 18 luty 2024 19:41

O tym, że prezydent Bydgoszczy postanowił sobie sam założyć redakcję w ratuszu, która o nim pisze tylko pozytywnie pisałem już nie raz, po drugiej stronie mamy polityków PiS dla których wzorem rzetelności dziennikarskiej było TVP atakujące Donalda Tuska – nie o tym są te wybory owszem, ale dla wielu sympatyków emocje z wieców przed kilku tygodni nadal się udzielają.

 

Media propagandowe ratusza omawialiśmy już nie raz, funkcjonują one pomimo wyraźnych zastrzeżeń Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, czy Rzecznika Praw Obywatelskich. Próbują one naśladowac normalne niezależne media, choć takimi nie są bowiem treści redagują osoby podległe prezydentowi. Prezydent Rafał Bruski nie raz dawał do zrozumienia, że to na tym polegają rzetelne informacje. Konkurencja z nami i innymi mediami jest nierówna, bowiem ratusz nie musi się kierować warunkami rynkowymi, ma tak naprawdę nieograniczone możliwości na płatne zwiększanie zasięgów w socialmedia, bo płącą za to bydgoszczanie w podatkach.

 

W tym miejscu na białym koniu wjeżdża jego konkurent Łukasz Schreiber, który zapowiada, że zlikwiduje media ratuszowe. Tylko jak się przyjrzymy to, ani to koń, ani biały, bo na sobotniej prezentacji kandydatów Bydgoskiej Prawicy sympatycy PiS postanowili zabawić się w weryfikatorów mediów i gdy się okazało, że ktoś jest z nie takich mediów jakby chcieli to bywali lekko agresywni. Mnie zapytano czy jestem z TVN – oburzony takimi pytaniami celowo nie zaprzeczyłem – wówczas pan kazał się wynosić, bo z TVN-u. Inne media też były atakowane. Przyczyn takiego zachowania szukać należy chociażby na manifestacjach przed siedzibami mediów publicznych, także przed TVP w Bydgoszczy, z udziałem dzisiejszych kandydatów, gdzie słyszeliśmy, iż rzetelni dziennikarze to ci co pracowali w mediach publicznych za poprzedniego rządu i mówili jakim podłym człowiekiem jest Donald Tusk. Z tego mógł wyjść przekaz, że wszyscy pozostali to ,,sprzedajni”, na służbie Tuskowi i Niemcom. Przypomnieć też trzeba, że nie brakowało sytuacji, gdy lokalni politycy PiS w odpowiedzi na trudne pytania sugerowali, że redaktorzy je zadają bo ratusz im za to płaci. Wywołało to emocje wśród sympatyków, nad którymi widocznie politycy stracili już kontrolę. Buduje to narrację, że co do zasady traktuje się pracowników mediów jako ludzi co służom co do zasady złym sprawom, a tak to wygląda! Przez ostatnie lata nie raz atakowano media, że są winne zbrodni, bo informowały rzetelnie o pandemii COVID-19, te emocje nakręcali populiści, którzy w oparciu fake newsy i teorie spiskowe próbowali zdobywać popularność. Teraz ten schemat jest powielany.

 

Wielu politykom się wydaje, że obowiązkiem lokalnych mediów jest relacjonować co robią niemal na każdym kroku, co ,,mądrego” mają do powiedzenia odbiorcom danego dnia. W mojej opinii wystarczy tak naprawdę poinformować kto kandyduje, zrobić zestawienie programów, ewentualnie zaprosić kandydatów na prezydentów na wywiad – ich sprawa czy z niego skorzystają i tym możemy zakończyć aktywność w kampanii. W szczególności, że w Bydgoszczy dzieje się znacznie więcej rzeczy – my szczerze mówiąc mamy ostatnio tyle tematów, że ciężko się z nimi wyrobić. Wiele tych spraw budzi większe zainteresowanie czytelników niż tematy wyborcze, które do najpopularniejszych treści wcale nie należą. Nadrzędną misją mediów jest kontrola władzy, a nie dawanie czasu kandydatom. Relacjonowanie szczegółowe kampanii może mieć miejsce, ale to jednak wymaga od komitetów i kandydatów jakiegoś partnerskiego traktowania.

 

Dla prezydenta Rafała Bruskiego być może media nie są potrzebne, bo ostatnio ratuszowa redakcja również postanowiła relacjonować wybory, a treści redagują urzędnicy, którzy zgodnie z urzędowym kodeksem są zobowiązani dbać o dobre imię urzędu, czyli prezydenta Rafała Bruskiego – zatem nie musi się on obawiać przedstawiania w złym świetle. Taki paradoks – demokracja i praworządność według Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy.

 

Dla PiS-u też byłoby lepiej, gdyby ich aktywność relacjonowała tylko TV Republika, gdzie poszli ci najbardziej rzetelni dziennikarze, a po co im bydgoskie media, które walczą z patriotami i służą Berlinowi i nie wiadomo komu jeszcze? Kiedyś był jeszcze Tygodnik Bydgoski (tzn. nadal jest, ale właściwie nieaktywny) zachwalający PiS na każdym kroku, na który szły w ostatnich latach spore dotacje z Narodowego Instytutu Wolności, ale coś tutaj nie wyszło, dlatego zostawmy to.

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

Wiadomości z regionu