Będąc jeszcze radnym powiatowym Sławomir Szeliga we wrześniu ubiegłego roku przekonywał władze miasta, aby zdecydowały się wystąpić o dofinansowanie przebudowy tej ulicy z Narodowego Programu Budowy Dróg Lokalnych – tzw. schetynówek, które dzielone są przez służby wojewody. Zastępca prezydenta Inowrocławia Ireneusz Stachowiak na piśmie przekonywał, że lepszym rozwiązaniem będzie przebudowanie tej drogi w ramach środków środków unijnych z Regionalnego Programu Operacyjnego. Powoływał się przy tym o przeprowadzenie rzekomą analizę finansową.
Miało to miejsce po podpisaniu przez Polskę z Komisją Europejską Umowy Partnerstwa, w której zapisano, że drogi gminne i powiatowe będą mogły być przebudowane ze środków unijnych, gdy będą one bezpośrednimi połączeniami z drogami w chodzącymi w skład sieci TEN-T lub lotniskami. Ulica Długa tych kryteriów zaś nie spełnia. Tych warunków nie muszą spełniać drogi wojewódzkie, ale przekwalifikowanie ul. Długiej na tej klasy drogę jest mało prawdopodobne.
W lutym bieżącego roku, czyli już po przyjęciu Regionalnego Programu Operacyjnego dla województwa kujawsko-pomorskiego, który zawierał identyczne zapisy jak Umowa Partnerstwa, inowrocławski ratusz nadal informuje Szeligę, że inwestycja ma być sfinansowana ze środków unijnych.
W czerwcu Zarząd Województwa przyjął uszczegółowiony opis osi priorytetowych, z którego wynika, że w przypadku dróg gminnych, do których zalicza się ul. Długa, nie będzie możliwe dofinansowanie. Sławomir Szeliga pyta publicznie inowrocławski ratusz, czy wziął w ogóle udział w konsultacjach tego dokumentu. Odpowiedź na to pytanie problemów mieszkańców ul. Długiej nie rozwiąże i tak, ale da inowrocławianom informacje na temat kompetencji pracowników ich magistratu.