O tym jak inowrocławski samorząd sparodiował problem ,,mowy nienawiści” (komentarz)

O tym jak inowrocławski samorząd sparodiował problem ,,mowy nienawiści” (komentarz)

W poniedziałek Rada Miejska przyjęła stanowisko w którym wyraziła sprzeciw wobec mowy nienawiści. Sama idea dobra, ale wykonanie już gorsze, bowiem przyjęto stanowisko, które służyć miało zupełnie innym celom i zamiast walczyć z agresją w życiu publicznym, jedynie ten problem ironizuje i parodiuje.

 

Stanowisko jest dość krótkie, dlatego pozwolę sobie je we fragmentach raz jeszcze opublikować.

 

Rada Miejska Inowrocławia sprzeciwia się wszelkiej mowie nienawiści tak często pojawiającej się w polskiej przestrzeni publicznej. Tragiczna śmierć Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza świadczy o przekroczeniu granic oddzielających nas od państwa słabego, w którym rządzi szeroko rozumiana agresja.

 

Pod tymi zdaniami wydaje mi się, że podpiszę się każdy przyzwoity uczestnik życia publicznego, bowiem pewne sprawy w dyskursie publicznym poszły za daleko. Cytujmy jednak dalej.

 

W tym zakresie nasz głęboki sprzeciw wywołuje w szczególności sposób przedstawiania wydarzeń i polityków w audycjach TVP.

 

Czy taki zapis powinien się znaleźć w stanowisku Rady Miejskiej to już kwestia dyskusyjna. Od telewizji publicznej wymagać powinno się jednak najwyższych standardów, dlatego osobiście zgodzę się z tym, iż do ostatnich działań (emitowanie kreskówki z plastusiami, opartej o najniższe instynkty) można mieć duże wątpliwości. Przed tygodniem działalność TVP wprost skrytykował nawet bydgoski radny PiS Paweł Bokiej.

 

Jako inowrocławianie mamy w tym zakresie przykre doświadczenia

 

To ostatnie zdanie jest tutaj wisienką na torcie. Bowiem w praktyce inowrocławskim radnym nie chodziło o potępienie mowy nienawiści co audycji krytycznych wobec prezydenta Inowrocławia. Można mieć zarzuty co do kwestii warsztatowych, to jednak dzięki TVP została ujawniona tzw. afera fakturowa, która dla rządzących miastem jest niewygodna, ale niestety jest faktem. I to jedno zdanie zmienia zupełnie postać całego stanowiska, które rzekomo powinno być sprzeciwem przeciwko mowie nienawiści.

 

W takim wypadku dla uczciwości autorzy powinni skrytykować też Urząd Miasta Inowrocławia za wykupienie w jednej z gazet za publiczne pieniądze artykułu szkalującego radnego opozycji, w którym użyto sformułowań – bufon, nieuk, demagog. Koalicja Obywatelska mając większość uznała, że może przyjąć dokument w takiej formie jak się jej podoba.

 

Od kilku dni zauważam w Polsce dość niepojące zjawisko, zamiast uczciwej walki ze zjawiskiem mowy nienawiści, obozy które są odpowiedzialne za jej eskalacje, teraz próbują zrzucić odpowiedzialność na drugą stronę, gdy tak naprawdę w pierś uderzyć powinni się wszyscy, również media – o czym wielokrotnie pisałem. Inowrocławskie stanowisko jest elementem tego nowego sporu polegającym na zrzucaniu odpowiedzialności na drugi obóz.