6 lutego 2019 roku wójt gminy Białe Błota Dariusz Fundator wydał zarządzenie o zasadach uzyskiwania informacji i materiałów , a także wstępu do pomieszczeń przez radnych gminy. W marcu 2023 roku jedna z radnych uznała, że wójt przekroczył tym swoje uprawnienia i poprosiła wojewodę o interwencję. Ten przyznał jej rację i wniósł do sądu o unieważnienie zarządzenia. Wyrok zapadł dopiero w lutym tego roku. A w lipcu po uprawomocnieniu wszedł w życie.
Od momentu wydania zarządzenia, do rozstrzygnięcia tego sporu minęło ponad 5 lat. Można powiedzieć, że to odgrzewanie zimnego kotleta, ale z drugiej strony spór dotyczył istotnej materii dla państwa demokratycznego, stąd też warto o tym napisać.
W zarządzeniu były wójt Białych Błot powielając przepisy ustawowe ustalił zasady udostępniania radnym oczekiwanych przez nich materiałów rozszerzając je o swoje elementy. Wskazano, że urzędnik zanim udzieli radnemu informacji musiał powiadomić o tym swojego przełożonego, który decydował o sposobie rozpatrzenia wniosku, w tym o terminie.
Zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy po pierwsze niedopuszczalne jes powtarzanie w tego typu zarządzeniach regulacji ustawowych, które są prawem wyższego rządu (jest to niezgodne ze sztuką legislacyjną). Sąd zauważył też, że zarządzenie wójta szło dalej ,czyli mogło wprowadzać dodatkowe ograniczenia – Cytowanym przepisom i wskazanej wykładni przyświeca zatem założenie zapewnienia radnemu szerokiego dostępu do informacji potrzebnych do wykonywania obowiązków wynikających z przysługującego mu mandatu. Powyższe prowadzi do wniosku, iż ograniczanie w tym zakresie uprawnień radnego należy uznać za niedopuszczalne. Do tego natomiast sprowadzają się regulacje zawarte w Zarządzeniu – czytamy w uzasadnieniu do wyroku.
Sąd stanął na stanowisku, że wójt jako organ i kierownik Urzędu Gminy, nie ma kompetencji, aby ograniczać radnym ustawowe kompetencje. W głównej mierze to właśnie tego symbolicznego elementu, jak ograniczanie radnym kompetencji przez wójta, dotyczył ten spór. Wyrok w tym zakresie jest jednoznaczny. Do historii gminy przejdzie zatem to, że wójt próbował nie mająć ku temu uprawnień, ograniczać radnym swobody.