Dzień przed meczem do bojkotu Expressu wezwał natomiast właściciel Zawiszy Radosław Osuch. Z jednej strony pojawiło się wiele głosów poparcia dla Osucha, inni go krytykowali twierdząc – kim właściwie jest ten Osuch. Osobiście tej decyzji nie zamierzam komentować, uważam jednak, że właściciel Zawiszy miał do niej pełne prawo. Ocena i krytyka dziennikarzy to jest bowiem także element funkcjonowania państwa demokratycznego.
Przeglądając publikację Expressu Bydgoskiego, która wywołała tak wielkie kontrowersje przyznam, że o wielu kwestiach słyszałem już kilak dni temu, ale nieoficjalnie, z nie do końca potwierdzonego źródła. Najwyższa Izba Kontroli w tej sprawie raportu bowiem jeszcze nie opublikowała. Co najbardziej oburzyło jednak opinie publiczną to w mojej ocenie stwierdzenie, że ,,ratusz przestał najprawdopodobniej przekazywać klubowi dotację”. Co mogło na pewno popsuć morale wewnątrz zespołu przed jednym z najważniejszych spotkań. Słowo najprawdopodobniej wyróżniłem, gdyż użycie go w konstrukcji zdania sprawia, że nawet jeżeli nic takiego nie miało miejsca, to gazeta i tak nieprawny nie napisała. Z deklaracji prezydentów dowiedzieliśmy się, że dotacje są nadal przekazywane na rzecz Zawiszy.
Z drugiej jednak strony raport nieważne jaki się ukaże, to może on być problemem głównie dla ratusza, a nie właściciela Zawiszy. On bowiem korzysta z możliwości jakie dają mu władze miasta.
Wpływ mediów na Zawiszę
Właściciel Zawiszy krytykował Express już jednak dużo wcześniej, miało to związek chociażby z insynuacjami prasowymi sugerującymi konflikty w klubie. Z kolei niechęć do gazety wśród kibiców powstała po publikacjach, które sugerowały, że zatrzymywani w regionie groźni przestępcy mieli związki ze środowiskiem kibiców Zawiszy. To psuło atmosferę wokół klubu, a jak się okazywało te insynuacje były oparte o fakt, że w domu zatrzymanego znaleziono skarpety z logiem klubu, które nabyć może bez problemu każdy.
Zawiszy nie pomogła w meczu z Arką Gdynia także wrzawa medialna, jakoby ten mecz miał być ustawiony na 2:0 dla Zawiszy. Wymieniono sędziów, a wiele osób na stadionie obserwowało, czy coś z tym meczem jest nie tak. Sędziowie byli pod presją i popełnili kilka błędów, w tym niepodyktowani dla Zawiszy karnego, który zespołowi się w pełni należał. Klub mógł stracić przez to 2 cenne w drodze do awansu punkty.
Także gorąco było dwa lata temu, gdy w Gazecie Wyborczej pojawiły się publikacje sugerujące, że piłkarze gorzej grają, gdyż próbują w ten sposób wymusić na władzach miastach premie. Doprowadziło to do sytuacji, że na jednej z konferencji prasowych jeden z piłkarzy stwierdził, że redaktor powinien porządnie dostać w twarz za swoje zachowanie. I takiego zachowania w zyciu publicznym nie można na pewno pochwalać, musimy jednak zwrócić uwagę także na fakt, że fakt publicznego zrobienia z piłkarzy ,,szantażystów”: w jakiś sposób uderzał w ich rodziny.
Dziennikarz nie jest nieomylny
Media są czwartą władzą i mają w pewnym stopniu wpływ na kreowanie rzeczywistości. Z tego powodu tak samo jak politycy powinni podlegać ocenie społecznej. Dodam, że nawet dobrze, gdy się tak dzieje, gdyż pokazuje to, że obywatele interesują się sprawami społecznymi. Media powinni z kolei podjąć refleksję, czy aby na pewno pełnią należycie swoją misję.
Krytyce podlega także Portal Kujawski. I nie uderzając bezpośrednio tylko w wybrane tytuły, czas podjąć rzeczową debatę na temat funkcjonowania mediów w życiu publicznym.