Jesteś tutaj: HomeBydgoszczRadni emocjom nie ulegli i nowych stawek za śmieci nie przegłosowali

Radni emocjom nie ulegli i nowych stawek za śmieci nie przegłosowali

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz środa, 29 maj 2013 13:22

Dzisiaj Rada Miasta Bydgoszczy procedowała obywatelski projekt uchwały zmieniającej wysokość stawek za odbiór odpadów od mieszkańców (stawki dwa razy niższe niż obecnie obowiązujące). Było dużo polityki, emocji, argumentów merytorycznych już mniej.

 

Obradom przyglądało się kilkadziesiąt osób, które uczestniczyło w zbiórce podpisów. Stowarzyszenie My Bydgoszczanie swoją zbiórkę podpisów podsumowało na około 12 tys. Inicjatorzy akcji obywatelskiej od początku dbali jednak, aby debacie towarzyszyły gorące emocję.

 

Głos jako pierwszy chciał zabrać przewodniczący stowarzyszenia My Bydgoszczanie Mariusz Krupa, chodź zgodnie z procedurą powinien to zrobić formalny inicjator obywatelskiego projektu, czyli Bogdan Dzakanowski. Padły zarzuty dotyczące łamania wolności wypowiedzi, chodź Krupa i tak kilka zdań, które chciał powiedział.

 

Proszę aby Pan Mariusz Krupa nie opierał swojego działania o politykierstwo i na kłamstwie – próbował dyscyplinoać przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz z- Ubolewam, że nie wierzy Pan w demokracje.

 

W swoim wystąpieniu doradca byłego prezydenta Bogdan Dzakanowski stanowczym głosem krytykował działania zarówno bydgoskiego samorządu jak i władz centralnych – To nie wina bydgoszczan, że muszą płacić więcej.

 

Kolega Pana Dzakanowskiego Nikodem Łada odpowiada za gospodarkę odpadami w Toruniu, gdzie ustalono wstępnie wyższe stawki. Tego już Pan Dzakanowski wam nie powie – odnosił się do obecnych na obradach obywateli prezydent Rafał Bruski, który zarzucił stowarzyszeniu nieuczciwe działania wobec mieszkańców -  Akcja budowana jest na półprawdach, niedomówieniach i wykorzystuje niewiedzę bydgoszczan.

 

Bruski wyjaśniał, że stawki ustalone w grudniu zmaleją po zakończeniu przetargów, tak jak to stało się chociażby w mieście Toruniu. Wyjaśnił także politykę miasta w tej kwestii, aby miasto na systemie gospodarki odpadami ani nie zarabiało, ani nie dopłacało. Ustalenie odgórnie stawek nałożonych przez stowarzyszenie oznaczało by konieczność dopłacania przez miasto z budżetu – Panie Krupa i Panie Dzakanowski skąd planujecie wziąć te 20 mln złotych? – pytał Bruski. Odpowiedź na to pytanie jednak nie padła, zresztą tak samo jak na wiele innych.

 

Takie akcje, w których wykorzystuje się niewiedze mieszkańców, zmniejszają już tak niskie zaufanie publiczne i prowadzą do zmniejszania zainteresowania działalnością publiczną – krytykował byłych współpracowników prezydenta Dombrowicza, prezydent Bruski.

Część radnych miała wiele uwag co do wyliczeń ekonomicznych, na których miał się opierać projekt stowarzyszenia My Bydgoszczanie. Odpowiedzi na swoje pytania jednak nie uzyskali, gdyż przedstawiciel wnioskodawców Bogdan Dzakanowski nie był wstanie na nie odpowiedzieć.

 

Młodzi przeciwko demagogii

Przed obradami trzy młodzieżówki (Platforma Obywatelska, Solidarna Polska i Ruch Palikota) przedstawiły swoje stanowisko wobec kwestii próby psucia debaty publicznej przez stowarzyszenie My Bydgoszczanie, które zostało także przytoczone w trakcie sesji przez przewodniczącego Jasiakiewicza - Nie możemy zaakceptować prób wpływu toruńskich elit na kształt bydgoskiej sceny politycznej. Dlatego z dużym niepokojem odnosimy się do tego, co ma miejsce wokół nowych zasad gospodarowania opadami, gdy osoby zatrudnione przez marszałka województwa — Mariusz Krupa i Konstanty Dombrowicz — próbują przez populizm obniżać jakość debaty publicznej w naszym mieście – napisali młodzi - Uważamy, że kwestia gospodarki odpadami jest ważna i należy o niej dyskutować, ale nie na takich zasadach, na jakich próbuje to robić stowarzyszenie My Bydgoszczanie. Do dzisiaj pamiętamy, jak członkowie tej organizacji, rządząc Bydgoszczą, stosowali wiele niechlubnych metod, niemających nic wspólnego z demokracją. Chociażby zasada tzw. głosowania do skutku, czyli w przypadku, gdy radni nie przyjęli proponowanej przez prezydenta Dombrowicza uchwały, ten zwoływał na nowo obrady licząc, że w kolejnych podejściach wynik będzie inny.

 

Zrezygnować ze spalarni

Reprezentowany przez radnego Jacka Bukowskiego klub SLD wyraził opinie, że wysokość opłat za gospodarkę odpadami będzie zbyt wysoka, ale inicjatywy stowarzyszenia nie może poprzeć, z racji braku ekonomicznej racji bytu. Bukowski zaapelował do prezydenta, aby zrezygnować z pomysłu budowy spalarni śmieci, która ma wpływ na to, że opłaty są tak wysokie -  To, że cena za śmieci będzie tak wysoka, to jest pochodna decyzji podejmowanych w ratuszu od 7 lat. Między innymi niekorzystnego porozumienia z Toruniem.

 

 

W głosowaniu za inicjatywą obywatelską opowiedziało się 10 osób (PiS i klub Miasta dla Pokoleń), przeciw było 20 radnych (PO i SLD). 

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Majowa Polska bez radnych. Na dzisiaj samorządy nie mają organów stanowiących

    Znajdujemy się obecnie w dość nietypowej sytuacji jeżeli chodzi o sprawowanie władzy w samorządach – niemal wszystkie gminy, miasta, powiaty i województwa funkcjonują od środy 1 maja bez radnych. Wynika to złożenia się zakończenia kadencji z majowym długim weekendem.

  • Żyjemy w czasach przełomu jeżeli chodzi o pracę człowieka (opinia)

    Dzisiaj przypada Międzynarodowy Dzień Pamięci Ludzi Pracy – zostawmy już na boku jego całą genezę, aby nie przedłużać, a także zostawmy wypowiedzi z wieców politycznych, które zapewne się dzisiaj pojawią w przeróżnych miastach, bo żyjemy w czasie przełomu, który ciężko ,,ogarnąć” politykom żyjącym w perspektywie od wyborów do wyborów. Obserwujemy właśnie rewolucję widząc jak znikają jedne zawody, a w ich miejsce powstają kolejne.

Wiadomości z regionu