W Bydgoszczy procedurą sporu zbiorowego objętych jest 105 placówek. Urząd Miasta stara się przewidywać problemy jakie mogą wystąpić w kwietniu. Zgodnie z przepisami strajkować nie mogą dyrektorzy oraz katecheci, którzy będą mogli organizować opiekę dla uczniów, którymi w godzinach zajęć nie mogą zajmować się rodzice. Na ile to będzie możliwe zależeć będzie od skali strajku, a tą zdaniem zastępcy prezydenta Iwony Waszkiewicz będzie można oszacować dopiero 8 kwietnia.

Dlatego – Będziemy informować rodziców o możliwości skorzystania z zasiłku opiekuńczego – informuje Waszkiewicz. Zakłada on uzyskanie przez rodzica 80% wartości wynagrodzenia za opiekę nad dzieckiem, w sytuacji gdy nie jest tego wstanie zapełnić placówka oświatowa.

Kolejnym problemem mogą być egzaminy gimnazjalne, gdy nie uda się ich przeprowadzić we wszystkich szkołach. Ten problem dotknie jednak głównie uczniów, którzy z nie swojej winy nie będą mogli napisać testu. Ratusz po konsultacji z prawnikami ocenia, że jest to przesłanka, aby uczeń mógł zawnioskować o napisanie egzaminu w terminie dodatkowym przewidzianym na dni 3-5 czerwca.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że za strajkującymi stoją słuszne oczekiwania, że chcieliby oni zarabiać więcej – solidaryzuje się z nauczycielami prezydent Rafał Bruski.

Teoretycznie utrzymanie bieżące oświaty to zadanie państwa, ale jak szacuje Urząd Miasta w 2019 roku z budżetu Bydgoszczy do bieżących zadań oświatowych będzie dopłacone ponad 210 mln zł. Prezydent Bruski wyraził niepokój, że rząd może dogadać się z nauczycielami, jednocześnie nie rekompensując tego samorządom, co wymusi niespodziewane przesunięcia budżetowe w trakcie trwania roku budżetowego.