Na temat sporu wokół tych zapisów napisano i powiedziano już wiele, stąd też tematu nie będziemy podejmować. Natomiast uciera się też przeświadczenie, że jest to projekt związany z polskim rządem. Taka narracja towarzyszyła chociażby debacie w Parlamencie Europejskim.
Kilka faktów
Projekt został wniesiony przez grupę inicjatywną obywateli, w tym trybie konieczne jest uzyskanie poparcia na piśmie ponad 100 tys. obywateli. We wtorek 15 października odbyło się jego pierwsze czytanie, w trakcie którego posłanka Joanna Scheuring-Wielgus złożyła wniosek o odrzucenie go już po I czytaniu, czyli zakończenie procesu legislacyjnego bez analizy projektu przez sejmowe komisje. Wniosek poparło 150 posłów, przeciw było 243, w tym prawie wszyscy posłowie klubu PiS. Oznacza to, że dokument trafi do prac w Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.
Posłowie głosowali zatem w Sejmie jedynie nad odrzuceniem projektu w I czytaniu, a nie nad poparciem treści tej inicjatywy. Przedstawiane jest to jednak często jako poparcie przez większość rządzącą z obozu PiS dla tego projektu.